Postanowiłam sobie poprawić humor wizytą w bibliotece, a że to także świetny bodziec do poprawienia oglądalności bloga, to zamieszczam stosik. Część tych książek powinna się była pojawić w poprzedniej stercie, ale nie stawiły się na sesje zdjęciową z różnych powodów, więc będą teraz zawyżały frekwencję.;) Swoją drogą te książki to się chyba przez pączkowanie rozmnażają, bo człowiek niby się ogranicza, a potem nagle coś takiego mu na półce zalega... A najśmieszniejsze jest to, że nie złamałam przy tym stosie swoich postanowień noworocznych.;D
Tym razem od dołu:
1. John Baldock "Kobiety w Biblii" - od wydawnictwa Bellona.
2. Janusz L. Wiśniewski "Bikini" - przyznam z podniesionym czołem, że "S@motność w sieci" mi się podobała, ale jakoś nie miałam później na tego autora ochoty. Jakiś czas temu ktoś "Bikini bardzo na swoim blogu chwalił, to się skusiłam.;)
3. Al-Tajjib Salih "Sezon migracji na północ" - nie miałam jeszcze do czynienia z arabską literaturą, a że tę powieść swego czasu na blogach chwalono, to postanowiłam zaryzykować. Zwłaszcza, że jest dość cienka.
4. Nick Trout "Miłość to najlepsze lekarstwo" - po pierwszej książce tego pana z niecierpliwością wyczekiwałam drugiej. I mimo, że okładka, jak i tytuł budzą we mnie złe przeczucia, to nabyłam. Zobaczymy, czy dobrze na tym wyjdę.;)
5. Eric-Emmanuel Schmitt "Przypadek Adolfa H." - polowałam, polowałam i wreszcie upolowałam.;)
7. Eric-Emmanuel Schmitt "Tektonika uczuć"
8. Majgull Axelsson "Lód i woda, woda i lód" - po "Domu Augusty" będzie to druga odsłona twórczości tej pani.
9. Maja Lidia Kossakowska "Zakon Krańca Świata" t.1 - tropiony od kilku lat i nareszcie dopadnięty.;)
10. Andre Norton "Korona z jelenich rogów" - czyli troszkę klasyki gatunku.;)
11. Fannie Flagg "Dogonić tęczę" - to jedna z tych autorek (i autorów), którzy nieodmiennie wprawiają mnie w dobry nastrój.
12. Geoffrey Miller "Umysł w zalotach" - nie wiem, czy zdążę ją przeczytać. To pozostałość po pracy zaliczeniowej z anatomii - co prawda w pracy nie bardzo okazała się pomocna, ale na tyle mnie zaintrygowała, że dam jej szansę.;)
Piękny stos:). "Lód i woda...", "Kiedy byłem dziełem.." oraz "Dogonić tęczę" też mam w planach. Gratuluję i życzę przyjemnej lektury:)
OdpowiedzUsuńCiekawy stos :) . Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńStosik pokaźny, żadnej pozycji nie znam, życzę miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńStos jak się patrzy! Życzę powodzenia w czytaniu tych wszystkich smakowitości ;) Kilka z tych książek również zamierzam przeczytać, część jest mi nieznana.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że o większości tych pozycji nie słyszałam, więc chętnie przeczytam Twoje opinie na ich temat :) Może na coś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńświetny stos :) miłego czytania :)
OdpowiedzUsuńOch, Schmitt, już myślałam, że masz go na własność i miałam ochotę... miałam ochotę... się do Ciebie włamać i ukraść! ;) Sama chcę mieć wszystkie jego dzieła u siebie, ale np. moja ukochana książka "Przypadek Adolfa H." troszkę kosztuje...
OdpowiedzUsuńŚwietne książki - szczególnie M.Axelsson, bo tej jeszcze nie czytałam, a bardzo ją lubię. "Dogonić tęczę" czytałam, bardzo mi się podobała. Jestem też ciekawa Kossakowskiej, widziałam wiele jej książek w księgarni, ale nie znam nic tej pisarki.
OdpowiedzUsuńu mnie Bikini zalega na półce od wakacji i jakoś nie mogę się za nie zabrać.
OdpowiedzUsuńja bardzo chwaliłam "Bikini" na swoim blogu, bo bardzo mi do gustu przypadła:)
OdpowiedzUsuńa stosik naprawdę imponujący, z chęcią bym parę pozycji podkradła:)
Hmmm jakoś mało fantastyki:) A strasznie dużo miłości:)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że nie pamiętam kiedy ostatnio Andre Norton czytałem:) Chyba to było jeszcze w liceum...:)
kasandra_85, Elina, Julia, książkowo, enedtil, Edith - Dzięki dziewczyny.:)
OdpowiedzUsuńNyx - no niestety, na własność nie. Oblicza kultury mają mi przysłać jego "Trucicielkę", więc przynajmniej jedna będzie.;) "Przypadek Adolfa H." to jest chyba w ogóle najobszerniejsza książka Schmitta, więc nic dziwnego, że sporo kosztuje... co nie zmienia faktu, że książki w ogóle są za drogie.;)
beatrix73 - Z Axelsson czytałam tylko wyżej wspomniany "dom Augusty" i bardzo mi się podobał, chociaż taka proza wywołuje u mnie melancholię, łamaną przez doła. Dlatego sobie tą panią dawkuję raczej ostrożnie.Właściwie polowałam na "Kwietniową czarownicę", ale, jak mówią, jak się nie ma co się lubi...;) Kossakowską znam z "Siewcy wiatru" i mogę polecić, bo fajnie ta pani pisze.:)
Varia - obawiam się, że u mnie też jeszcze trochę to "Bikini" pozalega...
Kaś - faktycznie, to była Twoja recenzja.:) Mam nadzieję, że mi się przynajmniej po części tak spodoba.:)
podsluch - no zobacz, rzeczywiście dużo, a nawet nie zauważyłam.;D A fantastyki mało, bo jeszcze sporo jej na półce zalega. Do Norton robię drugie podejście, bo pierwsze skończyło się dość niefortunnie.
Przyjemny stos i chętnie podebrałabym Kossakowską. Niedawno przeczytałam zbiór opowiadań "Więzy krwi" i jestem wręcz zachwycona.
OdpowiedzUsuńMiłego czytania i recenzowania. :)
Chętnie przeczytałabym tutaj zawarte wszystkie książki Schmitta, Axelsson - bo i na mnie 'Dom Augusty' zrobił wrażenie, chociaż 'Kwietniowa czarownica' była dla mnie prawie nie do zniesienia. 'Bikini' czeka na półce, mi też podobała się 'Samotność w sieci' bardzo, ale za to Fannie Flagg nie potrafię znieść ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda - M.Axelsson tworzy raczej przygnębiające powieści, ale bardzo, bardzo takie lubię. Mam "Kwietniową czarownicę", "Daleko od Niflheimu" i "Tę, którą nigdy nie byłam" - wszystkie są piękne. Jeśli byś chciała - chętnie pożyczę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie "Siewców wiatru", nie wiedziałam od czego warto zacząć.
O, Schmitt - jak miło, już zazdroszczę ciekawej lektury :)
OdpowiedzUsuńA 'Samotność w sieci' i mnie podobała się bardzo, ale zakończenie w pierwszej chwili zirytowało mnie tak bardzo, że chciałam jechać do Wiśniewskiego i go uderzyć. Wszystko przez film, który mi wszystko wypaczył ;p
Madziu, uzależniona jesteś od Schmitta :P
OdpowiedzUsuńCudny stos.
OdpowiedzUsuńMam ochotę i na "Sezon migracji", i na Axelsson, i na Schmitta, i na Flagg...
Ech.
Wychodzi, że tylko na "Bikini" nie.
Pozdrawiam :)
P.S. Ale "Bikini" mam na półce!
Schmitta bardzo polecam!
OdpowiedzUsuńA "dogonić tęczę" stoi u mnie na półce i w kółko odkładam ja na potem, dlatego czekam na recenzje;))
Pokaźny stosik, miłego czytania życzę :).
OdpowiedzUsuńbooks-silence.blogspot.com
Ależ pokaźny stosik. Największą ochotę miałabym na "Przypadek Adolfa H." ;) Życzę miłej lektury ;P
OdpowiedzUsuńKossakowską i Schmitta sama bym chętnie przeczytała, czekam na recenzje. A do Wiśniewskiego to chyba nic mnie nie przekona...
OdpowiedzUsuńAgna - "Więzy krwi" mam dopiero w planach, ale raczej dalszych, niż bliższych.:)
OdpowiedzUsuńblackmilk - wiem, że niektórych ten idylliczny klimat powieści Flagg irytuje, ale ja go traktuję jako detoksykację. Czasem trzeba.;)
beatrix73 - dziękuję za propozycję, kiedyś na pewno z niej skorzystam. Chwilowo przyjęcie takiej uderzeniowej dawki Axelsson mogłoby się dla mnie źle skończyć.:)
Futbolowa - nie oglądałam filmu, więc zakończenie książki nie wywołało we mnie morderczych skłonności.;) Zobaczymy, jak będzie po "Bikini".:)
Serenity - oj tam, od razu uzależniona.Po prostu miałam już dość tego, że ciągle mi go ktoś podbiera.;P
Claudette - :-)
Scathach - niczego nie obiecuję, ale postaram się za bardzo nie zwlekać z panią Flagg.:)
Caroline Ratliff, Meme - Dziękuję:)
1magdasz - Kossakowska i Schmitt mają wysoki priorytet.;) A do Wiśniewskiego nie przekonuję, bo wiem, że niektórzy tego pana po prostu nie trawią.;)
OdpowiedzUsuńNa początek moja droga, zabieraj się za Kossakowską :D
OdpowiedzUsuń