W zasadzie już samo słowo „nuda”
odrzuca. Jako hasło marketingowe najwyraźniej też się nie sprawdza, bo jakoś
nie mogę sobie przypomnieć żadnego sloganu z nudą (pomijając wszystkie wariacje
spod znaku „Z nami nie będziesz się nudzić!”). Z tytułami książek też nie jest
lepiej. Tym bardziej nie mogłam zignorować tytułu tak przewrotnego, jak
„Historia nudy” – ktoś wreszcie odważył się przełamać schematy i sprawdzić, czy
czytelnik jest gotów z czystej przekory zaryzykować znajomość z taką książką.
Pomijając oczywisty fakt, że komuś chciało się pisać o nudzie.
Kimś, komu się chciało, jest
Peter Toohey. Stworzył on swego rodzaju podsumowanie informacji o tej
nieprzyjemnej emocji. Zaraz, emocji? Jak w ogóle można opisywać historię czegoś
tak pierwotnego, jak emocje? Czy one w ogóle mają historię? Okazuje się, że
nawet jeśli nie one same, to z pewnością badania nad nimi. I tak w „Historii
nudy”, po zapoznaniu się z odpowiednimi pojęciami i rodzajami wyżej
wymienionej, możemy wędrować z nudą przez wieki.
Autor nie skupił się na jednej
dziedzinie, ale przedstawił swoisty miszmasz. Mamy wiec najnowsze badania
psychologiczne i neurologiczne mniej lub bardziej związane z nudą, analizę
dzieł literackich, które najwięcej miejsca jej poświęcają i odpowiednich
obrazów, na których malarze postanowili uwiecznić nudzące się postacie. Toohey
wnikliwie przygląda się wynikom badań, drobiazgowo analizuje emocje
powieściowych postaci i dogłębnie wnika w aspekty malarskiej symboliki. Braku
rozmachu nie można mu zarzucić, chociaż taka forma wprowadza jednak pewną dozę
chaosu.
Peter Toohej pisze przystępnie, i
czyta się go całkiem gładko, chociaż nie zawsze porywa (i nie bardzo wiem, czy
winić za to jego warsztat, czy też tematykę). Z książki można wyłuskać sporo
ciekawostek (mi najbardziej przypadły do gustu opisy badań psychologicznych), a
maturzyści z pewnością zainteresują się analizami dzieł literackich, jeśli będą
mieli odpowiedni temat. I właśnie tu dochodzimy do sedna: książkę polecam
osobom zainteresowanym tematem. Tym, którzy poszukują losowego czytadła na
lato, raczej nie przypadnie do gustu.
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Bellona. Dziękuję!
Tytuł: Hisoria nudy
Autor: Peter Toohey
Tytuł oryginalny: Boredom: A Lively History
Tłumacz: Katarzyna Ciarcińska
Wydawnictwo: Bellona
Rok: 2012
Stron: 192
A mnie "Historia Nudy" przeraźliwie wynudziła.
OdpowiedzUsuńByć może odzwyczaiłam się od tego typu tekstów, ale faktycznie, jako źródło informacji do jakiegoś wypracowania itp książka może się świetnie sprawdzić
Ja właśnie do większości książek popularnonaukowych podchodzę jako do potencjalnego źródła informacji. Dopiero, kiedy książka jest dobra, zmienia mi się to na "fajna lektura".;)
OdpowiedzUsuńDość intrygujące.
OdpowiedzUsuń