Oto pierwsza w tym roku odsłona mojej blogowej akcji, w której rysuję zgłaszanych przez was bohaterów. Zgłaszać ich możecie tutaj. Tym razem na rysunku coś, co wypadałoby raczej nazwać bohaterem zbiorowym. Bystretki pojawiają się w "Panie Lodowego Ogrodu: Jarosława Grzędowicza: są to niewielkie, społeczne, podobne do mangusty zwierzątka o krótkich ogonach i chwytnych łapkach. Odgrywają rolę o tyle, że służą imperatorzątom do ćwiczenia zarządzania państwem, jako swoista symulacja prawdziwego cesarstwa (oczywiście, mimo wrodzonej inteligencji, zwierzątka w tym celu podrasowano magicznie). Rozdział to opisujący należy do moich ulubionych, tak na marginesie. Co do samego rysunku, to ponieważ wybrałam pozę, w której najbardziej charakterystycznych cech stworzenia nie widać, postanowiłam (jak w leksykonach przyrodniczych) z boku dodać stopę i dłoń w powiększeniu. Całość wykonałam czarnym długopisem, bo mało które narzędzie nadaje się do tego celu tak dobrze.;) A ja bardzo lubię rysować futerko.:)
Akurat jestem na etapie przypominania sobie tomu pierwszego:)
OdpowiedzUsuńI muszę przyznać, że bardzo podoba mi się ten rysunek.
Taka trochę surykatka:)
A dziękuję.:)
UsuńMi one się zawsze z surykatkami kojarzyły, a autor się uparł na mangusty.;)
Ooo jaka fajna! No nie mogę, śliczna! I jak profesjonalnie z tą stopą :D Ten rozdział z bystretkami jest również jednym z moich ulubionych, pamiętam emocje jakie mi towarzyszyły gdy go czytałam ;)
OdpowiedzUsuńA bo ja mam takie hobby, że wymyślam stworki i rysuje im różne anatomiczne detale, a to w powiększeniu, a to w przekroju, a to szkielet, takie tam^^
UsuńO jaka cudna! :) Muszę zacząć zgłaszać więcej zwierząt/istot, bo naprawdę wspaniale Ci wychodzą.
OdpowiedzUsuńDziękuję, polecam się.;)
UsuńBoska jest ta bystretka! Świetnie wyszła.
OdpowiedzUsuńLuby.
Dziękuję kochanie:*
UsuńGratuluje wspaniałych zdolności. Rewelka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cudny zwierzak i jak dokładnie odrysowany :) Te łapki obok są super:)
OdpowiedzUsuńKsiążka dopiero przede mną , więc dopiero wtedy poznam bliżej te zwierzaki ale już wiem jak wygladają :)
Cieszę się, że pomysł z łapkami przypadł do gustu. Trochę się bałam, że zostanie jakoś negatywnie odebrany.:)
UsuńO jaka słodka :) Aż by się chciało przygarnąć :)
OdpowiedzUsuńNo w sumie autor tak ją opisywał (dlatego nie mogę pogodzić się z tą mangustą - podenerwowana mangusta wygląda jak wcielenie szatana i bynajmniej nie jest słodka), więc cieszę się, że wyszło:)
UsuńMotyw z bystretkami w PLO zawsze przypomina mi świetne opowiadanie "Piaseczniki" Martina.
OdpowiedzUsuń"Piaseczników" nie czytałam (to kolejna z pozycji na liście "must read", której nie ma w bibliotece...), więc się nie odniosę, ale wierzę na słowo.:)
UsuńPLO jeszcze nie czytałam, ale nie przeszkodziło mi to w podziwianiu bystretki, która jest cudna. A sam pomysł na kartkę z przyrodniczego leksykonu - świetny. Naprawdę długopisem da się wyrysować takie cudeńka? Aż trudno uwierzyć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
UsuńDa się - długopis idealnie nadaje się do detali, ale tylko do niewielkich obrazków (oczywiście widziałam prace ludzi, którzy robili długopisami fotorealistyczne portrety na pół ściany, ale nie oszukujmy się, to długie miesiące wytężonej pracy trwa...). Ale nie wszystkie - tylko takie, którymi można rysować linie różnej grubości. Osobiście używam pomarańczowych BICów.;)
Śliczna. Naprawdę wygląda jakby się z leksykonu przyrodniczego urwała.
OdpowiedzUsuńFuterko pierwsza klasa!:) NAwet podobnie sobie je wyobrażałem:)
OdpowiedzUsuń