Kolejna odsłona mojego cyklu blogowego, o którym wszystkiego możecie się dowiedzieć tutaj (zachęcam do zgłaszania własnych bohaterów, czasu coraz mniej.;)). Tym razem jeden z pary głównych bohaterów cyklu "Odkrycia Riyirii". I uwaga, bo spoiler do pierwszego tomu będzie.;) Royce to ten zwinniejszy i o ile nie inteligentniejszy, to z pewnością bardziej nieufny z pary bohaterów. Niewysoki, szczupły, zawsze wyobrażałam go sobie jako ciemnego szatyna. Problem z nim polega na tym, że Royce jest mieszańcem - ma domieszkę elfiej krwi. Tylko że tej domieszki nie widać na pierwszy rzut oka, dopiero jak się człowiek dobrze przyjrzy. W tej sytuacji uznałam, że najlepiej będzie zainwestować w wydatne kości policzkowe i lekko migdałowate oczy. Efekt jest ciekawy, aczkolwiek nie jestem do końca z niego zadowolona. Co innego cieniowanie, bo z niego zadowolona jestem bardzo.;)
Royce - można go powiększyć kliknięciem |
Taki bardziej dojrzały ten Twój Royce ;) Ja akurat w przypadku książek, gdzie na okładce jest już przedstawiona postać bohatera, automatycznie w wyobraźni widzę właśnie taki wizerunek.
OdpowiedzUsuńTen z okładki też był niczego sobie, ale właśnie ciut zbyt młodymi się wydawał (no i przecież nie będę okładki przerysowywać;P). Zawsze mi się wydawało, że obaj panowie z Riyirii byli koło trzydziestki (z naciskiem raczej na "po" niż "przed").
UsuńFajna kreska, choć broń wydaje się nieco za krótka. Ja nie umiem rysować więc autorytatywnie się jednak nie wypowiadam :)
OdpowiedzUsuńNo trochę ją zbyt krótką zrobiłam.^^' Powinna mieć 90 cm, a wyszła mi długa +/- na łokieć.
UsuńŁadnie rysujesz, masz talent muszę przyznać.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękny rysunek, chociaż samego Royce'a nie znam.
OdpowiedzUsuńA dziękuję:)
UsuńCny rysunek, miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńLuby.