Zacznę może od ankiety, bo krótsza, a później przejdę do meritum. Tym razem w ankiecie wzięło udział 21 osób a każda oddała jeden głos. Wszystkim oczywiście dziękuję.:) Na podium znalazły się:
1. "Pałac Północy" Carlos Ruiz Zafon - 38% (8 głosów.)
2. "Biała jak mleko, czerwona jak krew" Alessandro D'Avenia - 19% (4 głosy)
3. "Ostatni kontynent" Terry Pratchett i "Królewska krew. Wieża elfów" Michael J. Sullivan - 14% (3 głosy)
Poza podium, wszystkie książki z takim samym wynikiem:
"Rozkosze nocy" Sherrilyn Kanyon
"Zrób sobie raj" Mariusz Szczygieł
"Nowy dom" R. A. Salvatore
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego przebicia po Zafonie... A tymczasem zachęcam do głosowania na książkę grudnia.:)
###
Podsumowanie roku 2011
W tym roku została potwierdzona teza, że mam słabą silną wolę. Moje postanowienia noworoczne przestały mieć rację bytu gdzieś w okolicach czerwca, a dotyczyły ograniczania listy książek do przeczytania. W tym roku nie robię żadnych postanowień, po co mi wyrzuty sumienia.;)
Co do samego blogowania, nie będę się rozliczać z podjętych współprac, bo to akurat niezbyt ważne. Najbardziej epokowym wydarzeniem było chyba zrobienie mojego własnego nagłówka (a wciąż zastanawiam się, jaki lepszy by tu wymyślić i czy wymyślanie nowego ma w ogóle jakiś sens). Dodałam też podstrony, na których można podziwiać moją radosną twórczość plastyczną zebraną w jednym miejscu (tu obrazki, a tu coś w rodzaju komiksów). Ale ale. Najważniejsi w tym całym przedsięwzięciu jesteście Wy, drodzy moi czytelnicy - to nowe znajomości i dyskusje w blogosferze najbardziej mnie cieszą. Bez was to wszystko nie miałoby sensu. Dziękuję, że czytacie.:)
Przejdźmy więc do stałych punktów programu. W roku 2011 przeczytałam 81 książek (czyli o 13 mniej, niż w roku ubiegłym), zaś na blogu pojawiło się 69 recenzji. Nie martwcie się jednak - pozostałe 12 też się pojawi, tyle, że z poślizgiem.:)
Spośród przeczytanych w tym roku książek 61 napisali panowie, a jedynie 20 panie. Będę musiała poprawić ten wynik na korzyść własnej płci, więc jeśli ktoś ma jakieś propozycje, to jestem otwarta.;) Podział etniczny wyglądał tak:
- z Polski 24
- z USA 23
- z Wielkiej Brytanii 10
- z Francji 8
- z Hiszpanii 3
- z Rosji 3
- z Włoch 3
- z Australii 2
- z Kanady 2
- z Niemiec 2
- z Meksyku 1
- z Sudanu 1
Muszę przyznać, że jestem zdziwiona różnorodnością, choć jest ona o jeden kraj mniej liczna, niż w zeszłym roku. Za to czołówka (a właściwie 4 pierwsze miejsca) należą do tych samych krajów.:)
Czas na hity roku 2011. Tym razem tytuł najlepszej książki roku postanowiłam przyznać w dwóch kategoriach:
- w kategorii fantastyka w cuglach pobił rywali Robert M. Wegner "Opowieściami z meekhańskiego pogranicza: północ - południe".
- w kategorii beletrystyka niefantastyzna laur zwycięzcy przypada Yannowi Martelowi za "Życie Pi"
Oczywiście nie może się obejść bez kilku wyróżnień, bo najwyższy stopień na podium okazał się nieco zbyt ciasny dla wszystkich wytypowanych.;) A więc pragnę wyróżnić:
- "Tatami kontra krzesła" Rafała Tomańskiego - jako najlepszą książkę popularnonaukową.
- "Balsam długiego pożegnania" Marka S. Huberatha - bo zasługuje na wyróżnienie, a pan Wegner wygryzł go z pierwszego miejsca.
- "Zrób sobie raj" Mariusza Szczygła - jako najciekawszy zbiór reportaży.
- "Biała jak mleko, czerwona jak krew" Alessandro D'Avenia - bo to najlepsza książka dla młodzieży, jaką czytałam nie tylko w tym roku, ale chyba w życiu.
I to by było na tyle. Oby nowy rok był przynajmniej tak obfity w lektury, jak ten stary, czego i Wam, drodzy czytelnicy życzę.:)
Kochana, wszystkiego najlepszego! Wielu wspaniałych książek i cudownego roku! I obyś przeczytała coś równie rewelacyjnego, jak Opowieści :D (wiem, będzie trudno)
OdpowiedzUsuńMadziu, jutro rusza do Ciebie Moers - MAM własnego!!!
Super wynik :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
81 książek, rany kolejna... veto! Dosyć tego, składam postanowienie noworoczne, w tym nowym wspaniałym roku 2012 biorę się ostro za czytanie o! Tzn jak tylko nadrobię One Piece ^^
OdpowiedzUsuńWiesz wszelkie postanowienia książkowe związane z jakimikolwiek ograniczeniami względem tychże nie mają jakiegokolwiek sensu. Zawsze wszystko idzie w diabły ^^
@Harashiken, Ty ledwo literki składasz...
OdpowiedzUsuńCiekawe podsumowanie i jestem pod wrażeniem różnorodności geograficznej. Swojej wolę nie sprawdzać.
OdpowiedzUsuńOby ten rok też był ciekawy, zaskakujący i inspirujący. ;)
Czytałam "Białą jak mleko,czerwoną jak krew" i również bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMagda - wzajemnie, wzajemnie.:) I żeby Ci się ten Moers szczęśliwie rozmnożył.:)
OdpowiedzUsuńHarashiken - bierz się, bierz. Więcej książek to więcej recenzji, a ja lubię Twoje recenzje.;) A ja sobie właśnie szukam jakiejś fajnej, niedługiej serii do obejrzenia. Co pewnie jeszcze długo potrwa, bom wybredna niesłychanie. Puki co, trzeba nadrobić ekranizacje.;)
Ba, teraz to ja to wiem. Trzeba mi było rok temu powiedzieć.:P
Agna - szczerze mówiąc, to ja też. Spodziewałam się raczej jednorodnej mieszanki polsko-anglosaskiej.;)
Dziękuję i wzajemnie.:)
Miravelle - :)
Moreni, serii anime szukasz, dobrze rozumiem? ^^ Jak tak, to polecam Code Geass, nie jest tasiemcem, a jest nieziemsko dobry. ^^
OdpowiedzUsuńLiterackich osiągnięć rzecz jasna gratuluję i życzę kolejnego pomyślnego roku czytelniczego. :) Mam przez Ciebie coraz większą ochotę na Wegnera i Huberatha. ^^