Jest sporo książkę, do których zaglądałam więcej niż raz. Chociażby powieści o smokach Novik (tak, mimochodem będę wspominać o nich w prawie każdym punkcie, powinniście się z resztą już przyzwyczaić;)), opowiadania wiedźmińskie czy weterynaryjna proza Nika Trouta. Ale ostatecznie doszłam do wniosku, ze książkami, które najczęściej podczytuję bądź to fragmentami, bądź to w całości, są te o przygodach małego czarodzieja.
Gdy w Polsce wyszedł "Harry Potter i kamień filozoficzny", byłam akurat w czwartej klasie - czyli miałam mniej więcej tyle samo lat, co bohater powieści. Przeczytałam dość szybko - kolega pożyczył. Niemniej, na własny egzemplarz musiałam poczekać ponad dziesięć lat. Dotąd nie mam jeszcze wszystkich tomów (choć już zgromadziłam "większą połowę"), dlatego podczytuję a to tom pierwszy, a to fragmenty czwartego, do piątego też zajrzę. Kompletna relektura po zebraniu całości.:)