Jak zapewne pamiętacie (albo i nie) miesiąc temu rozpoczęłam zabawę blogową - Wy zadawaliście pytania, a ja miałam na nie odpowiedzieć. Tytułowych stu pytań nie udało się co prawda zebrać, ale nawet jedną trzecią tego (czyli tyle pytań, ile akurat zadaliście) uważam za ogromny sukces. Nie przedłużając więc, biorę się za odpowiadanie.
1. Twój ulubiony napój w trakcie lektury?
Herbata, najlepiej biała jaśminowa, ale nie jestem wybredna (tylko proszę, nie zielona).
2. Czy używasz zakładek co o nich myślisz?
Używam i nie mogłabym bez nich żyć. Mam sporą kolekcję przeróżnych (może kiedyś się nią pochwalę), ale najbardziej lubię te magnetyczne, bo trudniej je zgubić.
3. Z jakim, nieżyjącym już, pisarzem spotkałabyś się najchętniej?
To jest dość trudne pytanie, bo większość moich ulubionych pisarzy jednak jeszcze żyje.;) Ale jeśli już mam wybrać kogoś martwego, to byłby to profesor Tolkien. Wydawał się być rozsądnym, miłym i niezwykle inteligentnym człowiekiem, a jego Śródziemie kryje tyle niewiadomych, że na pewno byłoby o co pytać.
4. Czy masz jakiś ulubiony zespół/wokalistę/wokalistkę?
Szczerze mówiąc, nie. Przywiązuję się raczej do konkretnych utworów lub całych gatunków, tak pośrednie rozwiązanie jak wokalista czy zespół to nie dla mnie.;)
5. Jaka była pierwsza książka, którą wspominasz?
Pierwsza książka, którą wspominam to była mała, dziecięca książeczka z tekturowymi kartkami. Opowiadała historię o piesku, któremu śniło się, że rybki ukradły mu kość.;) Niektóre ilustracje pamiętam do dziś ze szczegółami.
6. Jak i kiedy zdałaś sobie sprawę, że Twoje zdolności plastyczne są wyjątkowe i zdecydowanie wyrastają ponad przeciętność?
Właściwie nigdy się nad tym nie zastanawiałam - jestem perfekcjonistką i jeśli moja praca nie zadowala mnie, automatycznie uznaję, że jest poniżej przeciętnej. Chyba fakt, że inni nie potrafią rysować tak jak ja dotarł do mnie gdzieś na początku gimnazjum. Zbiegło się to z początkiem "świadomego" rysowania, bo właśnie wtedy zaczęłam z rozmysłem pracować nad warsztatem.
7. Do jakiego zwierzęcia jesteś duchowo najbardziej podobna?
Do kota.:)
8. Szpilki czy trampki?
Trampki oczywiście. A najlepiej glany.;)
9. Co w sobie najbardziej lubisz?
Chyba umiejętność rysowania (wiecznie niewystarczającą oczywiście).
10. Lubisz czekoladę?
Oczywiście. Jak można nie lubić czekolady?
11. Jaki masz kolor oczu?
Zielony.
12. Pies czy kot?
Kot.
13. Ulubiony serial?
Nie mam. Ja generalnie nieserialowa jestem, rzadko mnie ta formuła przykuwa do odbiornika.
14. Gdybyś napisała książkę to o czym ona by była?
O smokach.;) Ale na szczęście ani nigdy nie miałam ambicji pisarskich, ani pisać nie umiem, więc świat nigdy nie ujrzy mojego wiekopomnego dzieła.
15. Gdybyś mogla przeprowadzić wywiad z jedną ze sławnych osób (kultura, literatura, sztuka polityka) kto by to był?
Naomi Novik. Mam do niej tyle pytań o smoki, ze prawdopodobnie dla nikogo oprócz mnie ten wywiad nie byłby interesujący.;)
16. Czy mogłabyś/mógłbyś narysować głównych bohaterów z książki Atramentowy Świat?
Smolipalucha już rysowałam, jest tutaj (choć przyznam, że wybitny rysunek to nie jest, ale ja tak mówię o wszystkich swoich starszych pracach). A co do reszty...Cóż, planuję jeszcze w tym roku wznowić akcję "Jak to widzę?" (kopnijcie mnie w tyłek, żebym wreszcie zrobiła dla niej nowe logo) - wtedy będzie można zgłaszać nowych bohaterów.
17. Czego nie lubisz najbardziej w książkach?
Kiedy są nudne i przegadane. I kiedy autor tak dalece nie ma pomysłu na postać kobiecą, że pozostaje mu tylko kobieta z anatomią.
Kiedy są nudne i przegadane. I kiedy autor tak dalece nie ma pomysłu na postać kobiecą, że pozostaje mu tylko kobieta z anatomią.
18. Co sprawia Ci kłopoty w codziennym życiu?
Wstawanie przed dziewiątą.
19. Czy gdybyś miała wybór, urodziłabyś się w środku wojny - bogata czy w
pokoju, lecz biedna, nie mająca co jeść, pić i gdzie mieszkać?
Chyba w czasie pokoju, byle w jakiejś ciepłej (i w miarę wilgotnej) strefie klimatycznej. Jak klimat łagodny, to i o wode nietrudno, a i jakieś jedzenie się kiedyś znajdzie.;)
20. Którego z polskich pisarzy cenisz najbardziej i za co?
Chyba Wegnera, za całokształt - nie dość, że świetnie pisze, to nie grozi mi rozbicie się o jego osobiste poglądy czy paskudny charakter.
21. Dlaczego lubisz mężczyzn o aparycji nordyckiego drwala?
Jak wiadomo, nordycki drwal jest wysokim, dobrze zbudowanym blondynem.W przeciwieństwie do kobiet, którym jasne włosy zazwyczaj służą, przystojnego blondyna trudno znaleźć, więc jak się już znajdzie, to należy podziwiać. A do dużych facetów zawsze miałam słabość.;)
22. Elfy czy krasnoludy?
A to zależy do czego. Do nauki i sztuki raczej elfy, bo ze mnie to byłby taki inżynier, jak z koziej rzyci waltornia, a i na jubilera się nie nadaję. Ale do towarzystwa raczej krasnoludy, zawsze to lepiej, jak ma kto nachałowi w karczmie przywalić.;)
23. Film, który musisz koniecznie zobaczyć to...?
Trochę tego jest. Ale na razie pierwsze miejsce absolutnie okopuje "Pacific Rim", bo to ładne i dużo fajerwerków.
24. Czego zabrakło ci na Coperniconie?
A czegoś powinno? Nie wiem, nie znam się, nawet nie mam z czym porównać. Chyba obycia najbardziej.;)
25. Jeśli miałabyś przefarbować włosy na jakiś kolor, jaki kolor wybrałabyś?
Rudy.
26. Czy jest jakaś książka, o której słyszałaś wiele i wiesz, że końmi cię do niej nie przyciągną?
Zważywszy na moje masochistyczne zapędy wolałabym niczego nie deklarować, ale jeśli istnieje taka książka, to jest nią "Gra o Ferrin" Katarzyny Michalak.
27. Dowiadujesz się, że twoja sąsiadka została zamordowana i zaczynasz
prowadzić własne śledztwo w tej sprawie. Możesz poprosić o pomoc pięć
bohaterów/ek literackich, kogo (i dlaczego) wybierzesz?
1. Sherlock Holmes - oczywisty numer jeden, bo przydałby się ktoś, kto ze zbrodniami ma doświadczenie, a ja kryminałów zasadniczo nie czytam, więc nie bardzo wiem, kogo jeszcze mogłabym wybrać. Zresztą, ci współcześni detektywi to bez laboratorium kryminalistycznego ani rusz, a skąd ja im takie wytrzasnę?
2. Sierżant Angua - bo jeśli ktoś ma wyniuchać przestępcę, to tylko ona. No i w przeciwieństwie do czworonogów w służbie policji, sama zda raport z tego, co wyniuchała.;)
3. Lobsag - bo któż dysponuje większą mocą obliczeniową niż komputer, który utrzymuje, że jest reinkarnacją tybetańskiego mechanika? No i w przeciwieństwie do zwykłej AI, która zawsze może się zbuntować, z nim będzie można się dogadać.
4. Ej - bo wierny, czujny, czworonożny towarzysz zawsze się przydaje w krytycznych sytuacjach.
5. Cały oddział Czerwonych Szóstek z Górskiej Straży - bo gdyby morderca okazał się niebezpiecznym psychopatą, to przydadzą się ludzie z doświadczeniem w łapaniu najbardziej bezwzględnych zbirów.
28. Gdybyś miała się wybrać na bal w baśniowym królestwie i mogła założyć absolutnie dowolną wymarzoną suknię, z dowolnej epoki, to jaką kreację byś wybrała? Opisz fason, kolory, biżuterię etc.
Kurczę, trudno powiedzieć. Pewnie skorzystałabym z okazji, spełniła swoje dziecięce marzenie i wystąpiła w stroju w stylu księżniczek Disneya.:) Względnie w steampunkowej kreacji w odcieniach czerwieni, takiej z gorsetem i spódnica z długim trenem, ale przodem nad kolano. Do tego stylizowana, bursztynowa biżuteria, bo lubię bursztyn i bardzo pasuje mi do steampunkowej stylistyki. A zamiast diademu - misternie zdobione, lekkie gogle.;) I koniecznie długie buty na niewielkim obcasie.
29. Boisz się myszy i/lub pająków?
Nie, choć do małych pająków podchodzę z dystansem. Za to te dużei kudłate są szalenie fascynujące.:)
30. Czy odczuwasz pokrewieństwo duchowe z jakąś bohaterką książkową, a jeśli tak, to z jaką?
Mam skłonności do odczuwania więzi z każdą sympatyczną bohaterką o cechach wyglądu zbliżonych do mojego (wiem, dziwne zboczenie, ale każdy jakieś ma). Ale ostatnią bohaterką, z którą odczuwałam pokrewieństwo duchowe, była chyba Ania Shirley.
31. Gdzie wolisz spędzać wczasy: góry, las, morze czy miasto?
Nad wodą - nie ważne, słoną czy słodką. Uwielbiam się moczyć, choć nie umiem pływać. Ale górom też nie mówię nie, w końcu nigdy nie byłam, więc nawet nie bardzo wiem, czego mogłabym nie lubić.;)
32. Gdybyś mogła w sobie zmienić jedną jedyną rzecz, co by to było?
Wyrugowałabym swoje lenistwo i skłonność do prokrastynacji i zamieniła się w pracowitą, świetnie zorganizowaną pszczółkę.
No Pacific Rim całkiem ładniutki jest - ale to jedna ze słabszych produkcji del Toro. Nie dorównuje mojemu ukochanemu Hellboyowi (oczywiście temu z numerem 2).
OdpowiedzUsuńA co do książki - zaryzykowałabyś kontakt z "Dzieckiem gwiazd Atlantydą" Michaliny Olszańskiej?
Hellboya też by kiedyś wypadało wreszcie obejrzeć...
UsuńJakby mnie ktoś zmusił, to bym zaryzykowała - z tego co widziałam, książki tej autorki są raczej po prostu nudne, przegadane i miejscami głupiutkie, ale nie jakoś szczególnie toksyczne. W przeciwieństwie do Ferrinu.
Moja masochistyczna natura kiedyś spowoduje, że wezmę się za Ferrin.
UsuńNie widziałaś Hellboya? Grzech, pani, grzech! Trzeba będzie to nadrobić, musisz koniecznie zobaczyć księcia Nuadę!
Fajnie, podzielisz się wrażeniami.;)
UsuńNo muszę, muszę, tylko się zabrać nie mogę.;)
Hehe, z tym wstawaniem przed dziewiątą, to masz coś jak moja mama :D
OdpowiedzUsuńBO ja sową jestem i takie poranne wstawanie to iedla mnie.;D
Usuń"Kobieta z anatomią" - rozwaliło mnie to... ale jakże prawdziwa myśl:-) A tak w ogóle podziwiam za dobrowolne poddanie się wiwisekcji, choć pytania były grzeczne, żadnych o politykę i seks:-)
OdpowiedzUsuńKobietę z anatomią to akurat od Ciebie pożyczyłam.;)
UsuńNo coś Ty, tu przecież sami ludzie na poziomie przychodzą.:) (a jakby ni, to od razu zastrzegłam sobie prawo do bezlitosnego wycinania wulgarnych pytań;))
Poważnie?... To ja takie świetne sformułowania znam?!... Ale mnie można zagiąć. Alzheimer, normalnie. Dobrze, że mam listę blogów, bo za jakiś czas przestanę trafiać na te ulubione...
UsuńA że kulturalni ludzie tu zaglądają, to wiem przecież, z autopsji:-)) Czyli pogoniłaś trolli?...
Nie, żaden się nie trafił. Ale lepiej na zimne dmuchać.;)
UsuńO nie, jak możesz nie oglądać seriali?! W telewizji też nie oglądam, ale za to na monitorze... :)
OdpowiedzUsuńJakoś ta forma do mnie nie trafia - nudzę się szybko, nie wciągam i po pierwszym, drugim odcinku przestaję zaglądać.;) Paradoksalnie łatwiej mi się było zmobilizować do siądnięcia przed TV raz w tygodniu, kiedy leciał "Hause", niż wygospodarować pół godzinki kiedykolwiek mam ochotę - zazwyczaj wolę robić coś ciekawszego, bo przecież film poczeka.;)
UsuńAnia "Schirley"?!
OdpowiedzUsuń...giń! ;)
O matko, taki FstyD ;_;
Usuń