Nie jestem szczególną fanką powieści dziecięcej, ale ponieważ trzeba już myśleć o kompletowaniu biblioteczki progeniturze, lubię czasem sprawdzić, co ten segment rynku oferuje. Do „Meluzyny Noctis i Mrocznej Głębi” przyciągnęło mnie nazwisko autora. Philip Reeve jest u nas znany głównie z młodzieżowego cyklu „Żywe/Zabójcze maszyny” (w zależności od wydania), który z kolei stał się znany dzięki ekranizacji (podobno średniej). Oczywiście go nie czytałam, ale stwierdziłam, że może jednotomowa powieść dziecięca będzie lepszą drogą do zapoznania się z autorem. A z czasem może i moje dziecię przeczyta.
Kiedy Meluzyna była niemowlęciem, przybrany ojciec znalazł ją na brzegu Burzomorza, surowej wysepki, położonej dość daleko od brzegów Wielkiej Brytanii (trochę jak naszej, ale nie do końca). Od tamtej pory oficjalnie stała się córką Strażnika. Przez jedenaście lat obserwowała, jak dzień w dzień, na godzinę przed zachodem słońca, ojciec wchodzi na wieżę strażnicy, aby sprawdzać czy znowu nie widać na horyzoncie tajemniczych Ukrytych Wysp. Ich pojawienie się może bowiem zwiastować powrót Gorma, straszliwego potwora, który już raz spustoszył Burzomorze. Jednak po jedenastu latach Meluzyna znowu zostaje sierotą, kiedy cało Strażnika odnajduje się na plaży. Kto teraz przejmie wartę? I czy opowieści o Gormie to tylko wyolbrzymione legendy, jak twierdzą niektórzy?
„Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” jest książka przede wszystkim poprawną. Pod każdym względem. Moim skromnym zdaniem brakuje jej tej iskry, która pozwala uznać powieść za coś więcej niż sprawne rzemiosło, ale poza tym to niezły kawałek powieści. Język jest przystępny i przyjemny, nieprzesadnie uproszczony, ale i nieszczególnie wyjątkowy. Można powiedzieć, że wprowadza pewien aspekt edukacyjny. Autor sprawnie przemyca bardziej skomplikowane słownictwo, które może być nowością dla dziewiecio-, dziesięciolatków w taki sposób, aby dzieciaki nie czuły się tym przytłoczone czy zniechęcone. Bardzo płynnie się też tę opowieść czyta, gdyż narracja jest dobrze zbilansowana i nie ma ani dłużyzn, ani galopady akcji, gdzie czytelnik nie może złapać tchu. Uwaga jest równomiernie skupiona przez cała opowieść, a to zdecydowany plus.
Sama historia też jest całkiem przyzwoita. Oczywiście żadnych narracyjnych przewrotów autor nam tutaj nie przemyca, ale pomysł na fabułę miał nawet jeśli nie rewolucyjny, to przynajmniej przyjemnie nieoczywisty (taka stara baba jak ja co prawda sporo kluczowych twistów odgadła ze znacznym wyprzedzeniem, ale przeciętny dziesięciolatek będzie raczej mniej przewidujący). Blurb sugeruje, że będzie to opowieść o kolejnej dziewczynce, która może wszystko nie gorzej niż chłopcy, ale to nie do końca prawda. Meluzyna nie ma być równie dobra jak wszyscy dotychczasowi synowie, przejmujący Strażnicę po swoich ojcach. Meluzyna ma odnaleźć i zrozumieć swoją tożsamość, która okazuje się nie tak przejrzysta, jak wszystkim na początku się wydawało. Tyle że prawdziwe przesłanie powieści zostaje ujawnione nieco zbyt późno. I chyba to miała być taka zamierzona zmyłka, ale moim zdaniem nie bardzo wyszło.
Same postacie oceniam jako najsłabszy element „Meluzyny...”. Co nie znaczy, że są słabe, są w najgorszym razie poprawne jak cała reszta powieści. Ale sama Meluzyna, jak na główną bohaterkę jest nieco zbyt bezbarwna. I wszystkie inne postacie mające większe znaczenie dla fabuły są od niej po prostu ciekawsze (choćby tajemnicza Aish, nazywana trollicą czy wuj Meluzyny). A to nie jest najlepsza rekomendacja dla powieści dziecięcej. Chyba że jest to zabieg mający zachęcić dzieciaki do widzenia siebie w miejscu Meluzyny, ale trudno mi ocenić, w jakim stopniu udany.
I trochę tak tu narzekam, ale myślę, że głównie dlatego, że ja już miałam czas wiele książek przeczytać i wiele fabuł widzieć. Dla dziecka, nie nasączonego jeszcze popkulturowymi kliszami, „Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” może się okazać dalece ciekawsza. Dodatkowo myślę, że byłaby idealną lekturą dla dzieci, których rodzice z jakichś przyczyn mieszkają osobno i trudno im się w tej sytuacji odnaleźć. Tak że jak najbardziej polecam.
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Literackiego
Tytuł: Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia
Tytuł oryginalny: Utterly Dark and the Face of the Deep
Tłumacz: Maria Jaszczurowska
Wydawnictwo: Literackie
Rok: 2022
Stron: 292
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.