Jak już kiedyś pisałam, nie przepadam za książkami o psach. Głównie dlatego, że są to albo poradniki, które interesują raczej właścicieli tych czworonogów niż kogokolwiek innego, albo ckliwe powieści o psiakach z wielkim sercem. Niemniej, lubię poczytać o konkretnych psach, takich, co mają jakieś zajęcie w życiu, z jakichś jednak przyczyn wydawcy nie wydają o nich zbyt wielu książek (kojarzę dwa tytuły, w tym jeden sprzed chyba kilkunastu lat, o którym wiem tylko dlatego, że znalazłam go przypadkiem w antykwariacie). Toteż kiedy trafiłam na zapowiedź „Psa zawodowca” Laury Greaves (za którego dziękuję księgarni Taniaksiazka.pl), pomyślałam, że to może być jakieś wypełnienie tej dziwnej luki.
wtorek, 29 grudnia 2020
"Pies zawodowiec" Laura Greaves
czwartek, 24 grudnia 2020
"Fantastyczne opowieści wigilijne" antologia
Mam słabość do antologii i zbiorów opowiadań. Szczególnym uczuciem darzę jednak antologie tematyczne. Wiecie, losowe (czy też, ściślej rzecz ujmując, według widzimisię redaktora) zbiory opowiadań są fajne, ale kiedy teksty dobierane (lub zamawiane) są według jakiegoś klucza, bywa znacznie ciekawiej. No i nic człowieka nie wybija z nastroju, co akurat przy tematyce świątecznej jest dość istotne.
wtorek, 15 grudnia 2020
"Instytut bombowych teorii" Tom Gauld
czwartek, 10 grudnia 2020
"Jedyny i niepowtarzalny Ivan" Katcherine Applegiate
sobota, 5 grudnia 2020
"Bezgwiezdne Morze" Erin Morgenstern
wtorek, 1 grudnia 2020
Stosik #133
W tym miesiącu trochę zaszalałam, jeśli chodzi o ilość, ale to głownie dlatego, że przerzuciłam się na starocie. Aczkolwiek szaleństwo już długo nie potrwa, bo kupiłam, co chciałam i zostało mi tylko zebranie kilku książek wydanych w serii "Na ścieżkach nauki" od Prószyńskiego (ta czarna z labiryntem), ale wyławianie ich w odmętach internetu jest szalenie frustrujące. Niemniej, do rzeczy, bo robi się późno.
Zacznijmy może od tego, co leży i to od dołu, bo te pięć książek to trochę pomyłka. Otóż kupiłam je u jednego sprzedawcy na Allegro. Chciałam mieć "Pamiętniki lekarzy" no i były, za 2 zł. Problem polega na tym, że myślałam, że to było wznowienie wydania z 1938 roku, a okazało się, że to zupełnie inna książka z 1968 (wydana na zasadzie takiego samego konkursu). No cóż, może kiedyś przeczytam, tymczasem posłuży jako rekwizyt do fotek na Insta. Ale przecież musiałam coś do koszyka dołożyć, żeby mi się chociaż koszt przesyłki wyrównał, więc dobrałam jeszcze cztery książki w podobnie zawrotnych cenach. "Nacja" to w ogóle perełka, zapłaciłam za nią niecałe 6 zł, a wygląda jak nówka nieśmigana. "Dzika energia" to kolejni Diaczenkowie w moim domu (i za fakt, że zaczynam ich kompulsywnie kupować, należy winić Pawła). Egzemplarz pobiblioteczny co prawda, więc ma pieczątki (i chyba to nie jest najlepsza odsłona twórczości duetu), ale poza tym stan bardzo dobry. "Opiekuna snu" wzięłam, bo był i bo "Księżyc i słońce" tej autorki bardzo mi się swego czasu podobało, a ta powieść jest nawet chyba bardziej utytułowana. A po "Żółtej febrze, czarnej bogini" w sumie nie wiem, czego się spodziewać, ale tę serię popularnonaukową Rebisu wspominam dobrze (choć mgliście), więc zobaczymy.
Wyżej zakupy w stylu "Moreni kolekcjonuje stare, peerelowskie serie". Wszystkie pozycje to tomy serii "Naokoło świata" od Iskier i muszę przyznać, ze estetyka wydania szalenie mi się podoba. Seria zasadniczo była podróżnicza, ale trafiło do niej kilka tomów bardziej przyrodniczych i to są chyba wszystkie. Z czego "Tętno afrykańskiej puszczy" jest najbardziej przypadkowe (wzięte "do towarzystwa" innej książce). Mam nadzieję, że to będzie ciekawe porównanie, jak pisano o przyrodzie prawie 70 lat temu (mam nadzieję, że autor skupia się raczej na prezentacji przyrody niż na polowaniu). "Siedmiu ludzi wśród pingwinów" jest o badaniu Antarktydy jakoś w latach 50tych i mam zamiar niedługo przeczytać. "Moja lwia rodzina" może być niektórym znana jako "Elza z afrykaskiego buszu", bo pod takim tytułem wznowiono ją u nas w latach 90tych i chciałam ją mieć jako komplet do "Ostatnich z wolnych". "Księga zwierząt" to znowu opowieść o afrykańskiej przyrodzie, ale kompletnie nie wiem, czego się po niej spodziewać. No i "Wydry pana Gavina", bo to chyba jedyna książka o wydrach (nie licząc pozycji dla dzieci) jaka u nas wyszła.
A do tego wszystkiego z boczku "Król tasmańskich stepów". Był za grosze, a Izostar kiedyś dobrze o nim pisał, więc wzięłam.
Reszta to rzeczy do recenzji i kupione nowości. "Bezgwiezdne morze" trafiło do mnie dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl i właśnie je czytam. Przyznam, że strasznie się jarałam tą nową powieścią Morgenstern i jak dotąd (a już prawie kończę) nie jestem zawiedziona. Obok dwie pozycje od Wydawnictwa Marginesy. "Czym jest życie?" to malutka i prześliczna książeczka, której jeszcze nie przeczytałam, ale komiksy z "Instytutu bombowych teorii" Toma Gaulda już tak, więc niedługo coś o nich skrobnę.
Dwie ostatnie pozycje to pokłosie kolejnych wirtualnych targów książki w księgarni Wydawnictwa Poznańskiego. Właściwie chciałam kupić tylko "Na własnej skórze" Pauliny Łopatniuk (bo do serii no i autorka jest dobra), ale doszłam do wniosku, że jedną książkę to tak głupio, więc dobrałam jeszcze "Szlaki" Macfarlane'a.
wtorek, 24 listopada 2020
"Szamanka od umarlaków" Martyna Raduchowska
sobota, 21 listopada 2020
"Cud, Miód, Malina" Aneta Jadowska
środa, 18 listopada 2020
"Dziewięć miesięcy czułego chaosu" Lucy Kinsley
Przyznam, że rzadko czytuję komiksy autobiograficzne, bo autobiografia to nie jest coś, co mnie szczególnie interesuje. Tutaj zrobiłam pewien wyjątek, trochę z feministycznej solidarności (bo kultura nam wmówiła, że to męskie doświadczenie życiowe jest uniwersalne, kobiece to jakieś tam bzdurki dla bab), a trochę z chęci porównania swoich doświadczeń z cudzymi. I to była całkiem przyjemna lektura.
„Dziewięć miesięcy czułego chaosu” Lucy Kinsley opowiada bowiem o kwestii ciążowej. Autorka jednak nie ogranicza się tylko do opisu przebiegu własnej ciąży. Zaczyna od edukacji seksualnej (wspominając przy tym swoją oraz kładąc nacisk na to, czego się z niej NIE dowiedziała), poprzez antykoncepcję, problemy z płodnością i dopiero potem przechodzi do ciąży samej w sobie, suto przetykając własną opowieść wtrętami edukacyjnymi na temat ginekologii i samej ciąży jako takiej.
piątek, 13 listopada 2020
Na co poluje Moreni: listopad 2020
Tym razem zestawienie zapowiedzi nieco opóźnione i spora część przekształciła się już w premiery, ale nie przejmujemy się tym. Tymczasem listopad jak zwykle jest w zapowiedzi bogaty, boć to już do Świąt przygotować się trzeba. tym razem antologie w natarciu. Nie przedłużajmy więc.
Chcę mieć
"Listy do astrofizyka" Neil deGrasse Tyson
12 listopada
Zbieram sobie te niewielkie, sympatyczne książeczki Tysona wydawane przez Insignis, a ponieważ to już czwarta, też dołączy do kolekcji.
Przeczytaj, jak Neil deGrasse Tyson odpowiada na najdziwniejsze listy swoich fanów… i antyfanów! Przekonasz się między innymi:
• czy istnieją gwiazdy zbudowane z diamentu
• jak wykazać nieistnienie wróżki zębuszki
• czy astrofizyka może się przydać w pracy policjanta
• z jaką dokładnością Biblia podaje liczbę π.
Do Tysona przychodzą co roku tysiące listów: piszą do niego inni naukowcy, więźniowie, pastorzy, dzieci, studenci, wyznawcy teorii spiskowych… Astrofizyk w odpowiedziach na ich pytania, wątpliwości i zarzuty mierzy się z całym mnóstwem rozmaitych zagadnień dotyczących nauki, wiary, filozofii, życia i, oczywiście, Plutona. Teraz w swojej najbardziej osobistej jak dotąd książce ujawnia część tej korespondencji. Wymiana zdań z piszącymi do niego – zwięzła, pełna pasji i często zabawna – to niezwykle wciągająca i pouczająca lektura.
poniedziałek, 9 listopada 2020
"Czego oczy nie widzą" Richard Masland
środa, 4 listopada 2020
Stosik #132
Co prawda mój plan ograniczania zakupów nie jest może wykonywany wzorcowo, ale jednak pewne sukcesy widać. W zeszłym miesiącu były tylko cenowe, teraz są cenowe i ilościowe. A i stosik nie za duży.
Od góry dwie używki, zakupy z Allegro. Polowałam w zasadzie na "Ostatnie z wolnych", czyli opowieść o odchowywaniu osieroconych lewków w Afryce i zwracaniu im wolności, ale tak się akurat złożyło, że ten sam sprzedający miał w ofercie jeszcze "Warana" Diaczenków, na którego polowałam od jakiegoś czasu. No to wzięłam, bo nie będę przecież płacić za przesyłkę jednej książki. (A poza tym i tak muszę dokupić sobie "Elzę z afrykańskiego buszu", żeby mieć w miarę kompletną opowieść o tych lwach. Ale czekam aż stanieje :P )
Niżej są trzy pozycje do recenzji. "Bolesna historia stomatologii" przyszła od Marginesów i mam nadzieję, ze będzie się dobrze czytała, bo temat ciekawy. Dwie kolejne to efekt współpracy z księgarnią TaniaKsiążka.pl. "Cycki" już przeczytałam i okazały się przyjemną i ciekawą lekturą (możecie o nich już poczytać), za to recenzja "Czego oczy nie widzą" pojawi się na dniach, bo książka okazała się mniej przystępna niż zakładałam.
Dwie ostatnie to wynik Domowych Targów Książki w księgarni Wydawnictwa Poznańskiego. "Śmiech ma po matce" kupiłam jako uzupełnienie serii (i jestem bardzo ciekawa tej książki, bo genetyka jest fascynująca. Ale też ostatnio przy młodej trochę trudno mi się skupić na bardziej wymagających tekstach, więc pewnie nieprędko przeczytam). "Yeti" zaś zawsze miałam gdzieś tam na liście do przeczytania, a teraz było śmiesznie tanie (niecałe 9 zł), więc przy okazji wzięłam.
niedziela, 1 listopada 2020
"Składniki" George Zaidan
poniedziałek, 19 października 2020
"Cycki. Czuła biografia piersi" Corien van Zweden
wtorek, 13 października 2020
"Do boju!" Mary Roach
wtorek, 6 października 2020
Na co poluje Moreni: październik 2020
Październik jest kolejnym miesiącem bardzo w premiery obfitym. Jest oczywiście trochę przesunięć (np. premierę "Przyrodniej siostry", o której pisałam miesiąc temu przesunięto na 6 października), ale jest trochę niewiadomych. Dość kluczowych, bo to ważne dla mnie premiery: Mag ciągle milczy na temat "Piranesi" Susanny Clarke i "Matki żelaznego smoka" Swanwicka. Jest też "Niebieska księga z Nebo", postapo z wydawnictwa Pauza (a to znaczy, że na pewno na wysokim literackim poziomie), którym jaram się jak wiedźma na stosie. Premiera 30 października, ale nie ma jeszcze opisu... Ale nawet bez tego jest mnóstwo tytułów.
Chcę mieć
"Bezgwiezdne morze" Erine Morgensterm
14 października
Lata temu czytałam "Cyrk Nocy" tej autorki i mnie zachwycił. Nic więc dziwnego, że strasznie się ekscytuję jej nową powieścią. Mam ogromne oczekiwania i cichą nadzieję, że się nie zawiodę.
Głęboko pod powierzchnią ziemi, na brzegach Bezgwiezdnego Morza istnieje labirynt tuneli i komnat pełnych opowieści. Przejścia do tego sanktuarium są często ukryte, niekiedy w lasach, niekiedy w domach, a niekiedy pozostają na widoku. Jednak ci, którzy szukają, znajdą. Ich drzwi na nich czekają.
Zachary Ezra Rawlins szuka swoich drzwi, choć o tym nie wie. Podąża za syrenim śpiewem, niesiony niewytłumaczalną pewnością, że pisany jest mu inny świat. Po odkryciu na półkach uczelnianej biblioteki tajemniczej książki pogrąża się w lekturze i daje porwać opowieściom o zakochanych na zabój więźniach, zaginionych miastach i bezimiennych akolitach. Na jednej ze stron Zachary niespodziewanie natrafia na zdarzenie z własnego dzieciństwa, w niewiarygodny sposób spisane w książce starszej od niego…
"Ten list miłosny do bibliofilów jest jak niepokojący sen, osadzony w najgłębszych emocjach. Rzeczywiście wstrząsający." —Publishers Weekly
Erin Morgenstern jest autorką powieści „Cyrk nocy”, bestsellera przełożonego na trzydzieści siedem języków.
piątek, 2 października 2020
Stosik #131
Miał być minimalizm, miało być ograniczanie zakupów, a wyszło jak zwykle. Ale przynajmniej za niewielki piniondz.
Zacznijmy od tego, co stoi, a nie leży, czyli od "Farmageddonu". To egzemplarz recenzencki w ramach świeżo nawiązanej współpracy z księgarnią Tania Książka. Już go zresztą przeczytałam i zdążyłam o nim napisać.
Z leżących na górze mamy znowu dwie książki z drugiej ręki. "Podwójne życie Pat" chciałam kupić już dawno, bo "Wśród obcych" tej samej autorki bardzo mi się podobało. A kupiłam akurat teraz, bo było w tym samym antykwariacie co "Niepokonany Seabiscuit", a to jego szukałam. To kolejna "zwierzęca" książka polecona mi na Instagramie i jest to biografia najsłynniejszego (przynajmniej w USA) konia wyścigowego, któremu sławy mogłyby pozazdrościć największe gwiazdy rocka (ponoć dla jego fanów, goniących za nim po kraju, żeby zobaczyć każdą gonitwę, organizowano specjalne pociągi). Ponoć też dobrze napisana.
Dalej mamy dwa zakupy ze Świata Książki. "Najlepsze opowiadania" Lafferty'ego to oczywista oczywistość, bo kolejny Artefakt. A "Niewidzialne kobiety" wyrastają na feministyczny tytuł roku. Miałam je czytać na Legimi, ale doszłam do wniosku, że pewnie będę sporo zaznaczać, więc kupiłam papier.
Reszta to efekt nieopatrznej wizyty na stronie Dedalusa. "Kraina fast foodów" to efekt zbyt częstego oglądania seriali dokumentalnych o jedzeniu. W końcu kupiłam o tym reportaż (nie to, że jedyny w temacie, jaki mam na liście, ale reszta jest na półce Legimi). "Największą tajemnicę życia" wynotowałam sobie jako ciekawy tytuł już przy okazji premiery, no a że była za kilkanaście złotych, to wzięłam. "What the F." miałam na oku, odkąd zdobyła tytuł Mądrej Książki Roku i tak jakoś się skusiłam. "Służące do wszystkiego" miałam kiedyś okazję wziąć do recenzji, ale się nie zdecydowałam, bo doszłam do wniosku, że temat nie bardzo dla mnie. A potem zewsząd zaczęły spływać głosy, jaka to fenomenalna książka jest. Też miałam czytać na Legimi, ale była za 16 złotych, to się skusiłam. I o ile pierwsze 20 stron jest miarodajne, to rzeczywiście zapowiada się fenomenalnie. O "Nowym życiu" też tu kiedyś w zestawieniu nowości pisałam, było za niewielkie pieniądze, to wzięłam. I tu trochę jestem rozczarowana formą, bo format duży i nieporęczny, a tekst strasznie napompowany. Mam nadzieję, że treść będzie dobra.
Ciekawe, czy w październiku uda mi się ograniczyć zakupy...
wtorek, 29 września 2020
"Farmagedon" Philip Lymbery, Isabel Oakeshott
Jak pisałam tu już kilkakrotnie, książki z wydawnictwa Mova mają tę dziwną właściwość, że najpierw mnie kuszą ciekawym tematem, a potem rozczarowują wykonaniem. Niemniej jednak, ciągle mnie kuszą, więc daję szansę kolejnym. I „Farmagedon” będzie pierwszą, która mnie nie rozczarowała. Co nie znaczy, że nie mam do niej zastrzeżeń.
Zainteresowałam się tym tytułem głównie dlatego, że chciałam sobie uzupełnić pewne kwestie, które w „Wyzwoleniu zwierząt” poruszał Peter Singer. Poświęcił on tam wiele miejsca nieetycznym metodom hodowli, ale ostatnia aktualizacja jego książki miała miejsce jakieś 20 lat temu i w zasadzie dotyczyła głównie USA. Chciałam przeczytać coś pokazującego bardziej aktualny stan rzeczy oraz nawiązującego do realiów europejskich. Dlatego „Farmegedon”, wydany w oryginale w 2014 roku (i jakieś 5 lat temu również w Polsce, bo wydanie, które czytałam, jest już drugim) wydał mi się całkiem trafnym wyborem. I tu niespodzianka: to nie jest książka o prawach zwierząt. To jest książka o etyce rolnictwa, powiedziałabym. Ale w żadnym wypadku nie jest to wada.
czwartek, 24 września 2020
"Dramat zwierząt domowych" Achim Gruber
Książka Grubera to nie do końca jest opowieść o pracy weterynarza (właściwie jest nią tylko w niewielkim stopniu). Przede wszystkim autor co prawda sam jest weterynarzem, ale patologiem, więc rzadko spotyka się w pracy z żywymi zwierzętami (bo nawet jeśli jego pacjenci akurat nie kopnęli w kalendarz, to dostaje najwyżej wycinki ich tkanek). Co ma swoje zalety, bo o ile o pracy standardowych wetów w przychodniach można obejrzeć multum seriali, jeśli poczytać się nie da, to o pracy takich wysoko wyspecjalizowanych lekarzy weterynarii trudno cokolwiek gdzieś znaleźć (zresztą, jak pisze sam Gruber, większość z nich zostaje na uczelniach i nie prowadzi praktyki). Niemniej, choć autor o swoich przypadkach pisze, zawsze są one tylko pretekstem o omówienia jakiegoś szerszego zagadnienia. Przyznam, że to mój ulubiony zabieg w przypadku książki popularnonaukowej.
piątek, 18 września 2020
"Wilk" Jean-Marc Rochette
Fabuła „Wilka” jest na pierwszy rzut oka banalnie prosta. Oto mamy kolejny konflikt człowieka z przyrodą w najbardziej chyba ikonicznej formie opozycji pasterza i wilka. Tutaj czytelnik niejako spodziewa się, że autor wybierze jeden z dobrze wszystkim znanych schematów. Może mianowicie stworzyć opowieść o ludzkiej sile woli zwyciężającej oporną naturę i zaprowadzającej ład cywilizacji. Może też pójść w zupełnie inną stronę i pokazać nam historię, w której dziewicza przyroda jest obiektem westchnień i swoim majestatem oraz potęgą pokazuje pyszałkowatemu człowieczkowi, gdzie jego miejsce. Na szczęście Rochette porzuca takie oczywiste schematy.
piątek, 11 września 2020
"Harda Horda" antologia
Dwa lata temu SQN zaczął wydawać raz do roku wypasione, bogato ilustrowane antologie (na ten rok też były ponoć jakieś plany, ale pandemia pokrzyżowała). W 2018 były to „Inne światy”, w zeszłym roku wyszła w tym formacie „Harda Horda”. Tom zawierał po jednym opowiadaniu każdej zrzeszonej autorki, a poza tym mnóstwo bardzo ładnych ilustracji (niestety, czarnobiałych ku pewnemu mojemu ubolewaniu). Pozwólcie, że pochylę się nad każdym tekstem z osobna. Są na tyle różne, że nie ma sensu omawiać ich w jakikolwiek sposób zbiorczo.
poniedziałek, 7 września 2020
Na co poluje Moreni: wrzesień 2020
Wrzesień okazała się miesiącem bardzo bogatym w premiery. Są kultowe wznowienia (na przykład "Listy" Tolkiena pojawią się 15 września. Mnie to nie interesuje za bardzo, bo mam poprzednie wydanie). Są też tradyyjnie wydawcy, którzy niepotrzebnie się tajniaczą ze swoimi zapowiedziami tak, że nie mogę ich ująć w zestawieniu, bo poza zajawką wrzuconą w story na insta nic jeszcze nie wiadomo (tak Wydawnictwo Poznańskie zrobiło z "Wojną o szczepionki" Briana Deera. Wiadomo tylko, że będzie 30 września). Niemniej jednak lista i tak jest długa, więc nie przeciągajmy wstępu.
Chcę mieć
"Najlepsze opowiadania" R. A. Lafferty
11 września
Kolejna pozycja z Artefaktów do kolekcji. Tym razem jestem zainteresowana, bo szczerze mówiąc autora kompletnie nie znam, ale zbiory opowiadań lubię.
Raphael Aloysius Lafferty jest uważany za jeden z najoryginalniejszych głosów we współczesnej literaturze. W swojej karierze był wielokrotnie nominowany do nagród i nagradzany, zdobył między innymi World Fantasy Award za całokształt twórczości. Ten zbiór zawiera 22 niezwykłe i niewiarygodne opowiadania, w tym:
nagrodzone Hugo: Matka Euremy ze wstępem Roberta Silverberga,
nominowane do Hugo: Ciąg dalszy na następnej skale ze wstępem Nancy Kress i Niebo ze wstępem Gwendy Bond,
nominowane do Nebuli: Na naszej ulicy ze wstępem Neila Gaimana,
oraz wiele innych opowiadań przedstawianych przez innych współczesnych mistrzów fantastyki, przyznających, że R. A. Lafferty był dla nich ważną inspiracją oraz liczącą się literacką siłą.
środa, 2 września 2020
Stosik #130
Kolejny stosik, niby imponujący, ale trochę oszukany. Bo większość z tego zamówiłam jeszcze w lipcu, ale przyszło dopiero w sierpniu (tak to jest jak człowiek na fali niewytłumaczalnego optymizmu zamówi preorder, który ma wychodzić za dwa dni). Trochę też odkrywam internetowy rynek wtórny (mnóstwo frajdy daje kupowanie poszukiwanych staroci za grosze :D).
Zacznijmy może od tego, co stoi, a nie leży. A stoją egzemplarze recenzenckie od wydawnictwa Marginesy. "Dziewięć miesięcy czułego chaosu" to komiks o przeżywaniu ciąży. Już go przeczytałam, recenzję niedługo napiszę. "Składniki" zaś to książka popularnonaukowa o naszej codziennej chemii. Jeszcze przede mną, ale jestem bardzo ciekawa, jak autor sobie poradził z tematem.
Reszta to zakupy. Na samej górze trzy pozycje z drugiej ręki. "Okrutny szlak" zdybałam na OLX, bo normalnie się go kupić nie dało, a na Allegro jak już się pojawiał, to wołali za niego 80-90zł. Kojarzycie animację "Balto", gdzie tytułowy mieszaniec psa z wilkiem ruszał po transport szczepionek na krztusiec? "Okrutny szlak" to reportaż o wydarzeniach, na których oparto fabułę filmu. Polecono mi go kiedyś na Instagramie, a że w końcu znalazłam ciekawą ofertę (15zł), to kupiłam.
Pozostałe dwie z trzech kupiłam za jakieś grosze (serio, za obie razem zapłaciłam mniej niż wyniósł koszt wysyłki) na Allegro. Obie są egzemplarzami pobibliotecznymi, ale w bardzo dobrym stanie. Zależało mi głównie na "Dziobie księżyca", "Porwanie Baltazara Gąbki" dobrałam dość spontanicznie. Nigdy go nie czytałam, znam tylko bajkę, więc będzie okazja nadrobić, a jak się okaże, że nie trąci myszką, to będę czytać młodej. ;) Tymczasem "Dziób księżyca" to, uwaga, animal fantasy o keach. Pierwszy raz usłyszałam o nim na fanpagu z ciekawostkami o papugach, a potem znalazłam post tłumaczki na Instagramie (no i nie bez znaczenia był fakt, że książka kosztowała niecałe 4 zł). Podobno jest to świetnie napisane a autor był wierny całej naukowej wiedzy, jaką naonczas mieliśmy o keach. Cykl ma więcej tomów, ale nie ukazały się po polsku.
Reszta to moje szaleństwo zakupowe ze Świata Książki (lecimy od góry). "Jedyny i niepowtarzalny Ivan" to książka dla dzieci, którą właśnie ekranizuje Disney (jako film aktorski, ku mojemu ogromnemu rozczarowaniu). Słyszałam o niej już wcześniej, ale dopiero to był bodziec do zakupu. Już przeczytałam, jest świetna. Recenzja niedługo.
"Książkę o śmieciach" Łubieńskiego kupiłam tylko dlatego, że zachwycił mnie swoją książką o ptakach. Mam nadzieję, że teraz też zachwyci. "Ślady zbrodni" po prostu wydały mi się interesujące, za to "Dramat zwierząt domowych" to był mój must have. Też już go zdążyłam przeczytać i opisać, więc notka niedługo się pojawi. "Gdyż jest nas wielu" to też must have, bo po pierwszym tomie nie mogło być inaczej. Też zdążyłam skrobnąć już kilka słów i czekają na publikację. No a dwa ostatnie to Artefakty, więc do kolekcji. Z tym, że wolfowy "Miecz i cytadela" nie jest czytelniczym priorytetem (o ile w ogóle go kiedyś przeczytam). "Green Town" to też nie jest dla mnie jakiś gorący tytuł, no ale jak poznam cokolwiek Bradbury'ego, to może mi się odmieni.
sobota, 29 sierpnia 2020
"Help Me!" Marianne Power
Przyznam, że do poradników sama mam stosunek bardzo nieufny. To znaczy jestem zdania, że te dotyczące konkretnych, namacalnych rzeczy typu zarządzanie budżetem czy szeroko pojęte prowadzenie domu mogą mieć sporo sensu, ale w skuteczność tych mówiących, co zrobić, żeby być pięknym, młodym, bogatym i spełnionym zwyczajnie nie wierzę. Toteż ich nie czytam (i to nie jest tak, że nie próbowałam. Kiedyś jeden przeczytałam. Po czym stwierdziłam, że na takie bzdury szkoda życia). Ale zawsze pozostaje gdzieś z tyłu głowy taka myśl, że skoro te książki sprzedają się w jakichś dzikich nakładach, to może coś w nich jest i może jednak warto byłoby chociaż sprawdzić… Na szczęście znalazł się ktoś, kto mnie od tego dylematu wybawił.
środa, 19 sierpnia 2020
O tym, dlaczego czytam mniej fantastyki
Luby za to ciągle czyta praktycznie wyłacznie fantastykę (a tak naprawdę to po prostu lubię to zdjęcie, więc każda okazja jest dobra, żeby się nim podzielić :P ) |
czwartek, 13 sierpnia 2020
"Ruchomy zamek Hauru" Diana Wynne Jones
piątek, 7 sierpnia 2020
Na co poluje Moreni: sierpień 2020
• Jak to się dzieje, że dziedziczymy florę bakteryjną?
• Dlaczego wciąż nosimy w sobie geny odpornościowe neandertalczyków?
• Jaką rolę w rozwoju genetyki odegrał groszek?
• Kiedy XX + XY = XY, a kiedy XX?
Wszystkim nam się wydaje, że z dziedziczeniem jesteśmy na ty. Już wiele wieków temu ludzie dostrzegali podobieństwa dzieci do rodziców – podobny kolor oczu lub sposób zachowania w określonych sytuacjach. Nie zastanawiali się jednak, dlaczego tak się dzieje, i nie nazwaliby tego dziedziczeniem. Dziedziczenie oznacza dar lub klątwę. Definiuje to, jacy jesteśmy, na podstawie naszej biologicznej przeszłości. Daje nam również nieśmiertelność, przenosi bowiem naszą cząstkę w przyszłość.
Carl Zimmer, jeden z najbardziej uznanych amerykańskich naukowców, opowiada nam o historii dziedziczenia i genetyki od pierwszych chorób przenoszonych z pokolenia na pokolenie aż po czasy współczesne przyglądając się równocześnie swojej rodzinie. Wybiega również w przyszłość, zastanawiając się, w jakim stopniu etyczne jest modyfikowanie genów i pojedynczych komórek na wczesnym etapie rozwoju człowieka. Gdyby człowiek musiał przeczytać tylko jedną książkę o genetyce, powinien z pewnością sięgnąć po Śmiech ma po matce. Tajemnice genów Carla Zimmera.
wtorek, 4 sierpnia 2020
Stosik #129
piątek, 31 lipca 2020
"Miasteczko Rotherweird" Andrew Caldecott
sobota, 25 lipca 2020
"Czerń nie zapomina" Agnieszka Hałas
sobota, 18 lipca 2020
"Oczy uroczne" Marta Kisiel
sobota, 11 lipca 2020
"Kotolotki" Ursula K. Le Guin
poniedziałek, 6 lipca 2020
Na co poluje Moreni: lipiec 2020
Niezwykłe historie o krainie dzieciństwa, widzianej z wielką nostalgią i miłością, opowieści o budzeniu się samoświadomości nastoletnich bohaterów, wielkiej afirmacji życia, codziennych wydarzeniach i rytuałach. Ale także podróże do krainy dziecięcych koszmarów, mrocznych miejsc i niepokojących zdarzeń.
W skład książki "Green Town" wchodzą: Słoneczne wino, Jakiś potwór tu nadchodzi, Pożegnanie lata i Letni ranek, letnia noc.
środa, 1 lipca 2020
Stosik #128
czwartek, 18 czerwca 2020
"Pies jest miłością" Clive Wynne
czwartek, 11 czerwca 2020
"Tetris" Box Brown
piątek, 5 czerwca 2020
Na co poluje Moreni: czerwiec 2020
W zamku Sophie spotyka Michaela, ucznia Hauru, oraz Kalcyfera, demona ognia, z którym zawiera pewien pakt.
poniedziałek, 1 czerwca 2020
Stosik #127
czwartek, 28 maja 2020
"Pan Światła" Roger Zelazny
czwartek, 7 maja 2020
Na co poluje Moreni: maj 2020
Wielka historia życia
Juan Luis Arsuaga zabierze cię w porywającą podróż po ścieżkach ewolucji w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: dlaczego człowiek pojawił się na Ziemi? Razem z nim będziesz mógł zastanowić się, czy nasze miejsce mogły zająć jakieś inne inteligentne istoty. Czy altruizm to naturalny instynkt, czy jest nim raczej agresja i walka o przetrwanie?
Arsuaga w ciągu trwającej 15 dni podróży, rozdział po rozdziale, pokazuje świat, jakiego dotąd nie znaliśmy. Opowiada, jak to się dzieje, że jedne organizmy pojawiają się na Ziemi, a inne znikają. Wyjaśnia, jak te mechanizmy działają w królestwach roślin i zwierząt. Zdradza, co było potrzebne, by wykształciła się kreatywność i inteligencja. Wreszcie zastanawia się, czy historia ewolucji dobiegła już końca, czy człowiek, jakiego znamy, to dopiero początek nowego jej rozdziału.
Juan Luis Arsuaga jest biologiem i paleontologiem, który czterdzieści lat swojego życia poświęcił badaniu ewolucji i historii życia na Ziemi. Na stałe wykłada na Uniwersytecie w Madrycie, gościł też na najbardziej prestiżowych uniwersytetach świata: w Londynie, Cambridge, Zurychu, Rzymie, Arizonie, Filadelfii, Berkeley, Nowym Jorku, Tel Awiwie. Publikuje w prestiżowych czasopismach naukowych, takich jak „Nature” i „Science”. Jego najnowsza książka Życie. Fascynująca podróż przez 4 miliardy lat stała się megabestsellerem w Hiszpanii – przez kilka miesięcy utrzymywała się w czołówce list bestsellerów. Jego książki ukazały się w 11 krajach.
poniedziałek, 27 kwietnia 2020
"Wydech" Ted Chiang
piątek, 24 kwietnia 2020
"Ciemność. W obronie mroku" Sigri Sandberg
poniedziałek, 20 kwietnia 2020
"Nasze imię Legion, nasze imię Bob" Dennis E. Taylor
piątek, 17 kwietnia 2020
"Obrzydliwa anatomia" Mara Altman
poniedziałek, 13 kwietnia 2020
"Dom ptaków" Eva Meijer
piątek, 10 kwietnia 2020
"Na ostrzu noża" Patrick Ness
poniedziałek, 6 kwietnia 2020
Na co poluje Moreni: kwiecień 2020
Kto najchętniej czyta w toalecie i kto trzyma tam książki swoich ulubionych pisarzy? Dla kogo Pięćdziesiąt twarzy Greya to pozycja obowiązkowa, a kto bierze do ręki powieści Wiesława Myśliwskiego jedynie „z przyzwoitości”? Kto wie dokładnie, co znajduje się w jego księgozbiorze, a w czyim mieszkaniu poruszanie się utrudniają stosy książek?
Aleksandra Rybka rozmawia z pisarzami, dziennikarzami, felietonistami, znawcami literatury i języka o najintymniejszej sferze ich życia – o domowych bibliotekach. Pokaż mi swoją bibliotekę to szczera, wielogłosowa opowieść o wyborach, wspólnych rodzinnych przyjemnościach i wspomnieniach związanych z książką. Jerzy Bralczyk, Justyna Sobolewska, Sylwia Chutnik, Michał Rusinek i inni zdradzają swoje guilty pleasures, wspominają o powinnościach literackich i największych czytelniczych grzechach.
Trzeba sobie, Jurku, uczciwie powiedzieć, że nie bylibyśmy razem, gdybyśmy tak nie rozmawiali, jak rozmawiamy. A nie rozmawialibyśmy tak, jak teraz z panią, gdybyśmy nie przeczytali tego wszystkiego, co przeczytaliśmy.
[fragment rozmowy z Jerzym Bralczykiem i jego żoną, Lucyną Kirwil]
Aleksandra Rybka – miłośniczka książek i czytania, nauczycielka języka polskiego, mama dwójki dzieci.