O „Cudzie w medycynie” pierwszy raz przeczytałam na blogu Skarletki. Bardzo mnie zaintrygowała jej recenzja, a dzięki nieocenionej Joannie miałam okazję skonfrontować rzeczywistość z cudzymi opiniami. I rzeczywistość zwycięsko wyszła z tej konfrontacji.
„Cud w medycynie” to zbiór kilkunastu opowieści (chociaż bardzo blisko im do wywiadu) lekarzy różnych specjalności, wybitnych fachowców w swoich dziedzinach. Opowiadają oni o swoich pacjentach, których wyleczenie uważają za cud. Nie zawsze chodzi tu o przypadki, w których z przyczyn nieznanych nastąpiło cofnięcie i ustąpienie choroby. Czasami tym cudem jest postęp medycyny: zabieg, który kiedyś był dostępny dla wybranych, teraz jest standardową procedurą, operacja, o której kilkanaście lat temu nie można było nawet marzyć została uwieńczona sukcesem, eksperymentalny zabieg pomógł zwalczyć chorobę. Lekarze poruszają też inne problemy. Odpowiadają na pytanie, co według nich jest w medycynie najważniejsze i jak powinna wyglądać praca lekarza.
To, co mnie zaskoczyło, to ogromna pokora i skromność tych ludzi. Mimo, że są uznanymi specjalistami, nieraz światowymi autorytetami w swoich dziedzinach, w ich wypowiedziach nie pobrzmiewa nutka pychy czy dumy. Każdy podkreśla, że ciało ludzkie to wciąż wielka tajemnica i nigdy nie wiadomo, jak konkretny pacjent zareaguje na leczenie. Doktor nigdy nie powinien spoczywać na laurach, ciągle powinien być w stanie mobilizacji, musi być w nim otwartość na innowacje. Aż dziw bierze, że w naszej służbie zdrowia trafiają się jeszcze ludzie, dla których nie są najważniejsze zalecenia NFZu czy limity przyjęć, ludzie, którzy ponad wszystko stawiają dobro pacjenta.
Opowieści same w sobie są bardzo ciekawe. Dowiedziałam się między innymi, że pani doktor kierująca (jako pomysłodawca i kierownik zespołu) głośnym swego czasu przeszczepem twarzy, jest Polką. Wiele można się też dowiedzieć o zawodzie lekarza jako takim, o tym, jakie są nowoczesne metody terapii, ale też jak to wyglądało w latach pięćdziesiątych. O tym, jak wielka odpowiedzialność wiąże się z tym zawodem.
Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie nie tylko wspaniałymi opowieściami lekarzy. Doceniłam fakt, że autorka rozmów nie starała się przesycić wszystkich cudów i „cudów” boską ingerencją. W tym kraju niezwykle łatwo byłoby popełnić takie nadużycie, dlatego rzeczowa relacja jest tym bardziej cenna.
Polecam wszystkim. „Cud w medycynie” to idealna pozycja dla wszystkich, którzy zwątpili w służbę zdrowia i dla tych, którzy szukają wyciszenia, uspokojenia. Lektura tych opowieści bardzo temu sprzyja.
„Cud w medycynie” to zbiór kilkunastu opowieści (chociaż bardzo blisko im do wywiadu) lekarzy różnych specjalności, wybitnych fachowców w swoich dziedzinach. Opowiadają oni o swoich pacjentach, których wyleczenie uważają za cud. Nie zawsze chodzi tu o przypadki, w których z przyczyn nieznanych nastąpiło cofnięcie i ustąpienie choroby. Czasami tym cudem jest postęp medycyny: zabieg, który kiedyś był dostępny dla wybranych, teraz jest standardową procedurą, operacja, o której kilkanaście lat temu nie można było nawet marzyć została uwieńczona sukcesem, eksperymentalny zabieg pomógł zwalczyć chorobę. Lekarze poruszają też inne problemy. Odpowiadają na pytanie, co według nich jest w medycynie najważniejsze i jak powinna wyglądać praca lekarza.
To, co mnie zaskoczyło, to ogromna pokora i skromność tych ludzi. Mimo, że są uznanymi specjalistami, nieraz światowymi autorytetami w swoich dziedzinach, w ich wypowiedziach nie pobrzmiewa nutka pychy czy dumy. Każdy podkreśla, że ciało ludzkie to wciąż wielka tajemnica i nigdy nie wiadomo, jak konkretny pacjent zareaguje na leczenie. Doktor nigdy nie powinien spoczywać na laurach, ciągle powinien być w stanie mobilizacji, musi być w nim otwartość na innowacje. Aż dziw bierze, że w naszej służbie zdrowia trafiają się jeszcze ludzie, dla których nie są najważniejsze zalecenia NFZu czy limity przyjęć, ludzie, którzy ponad wszystko stawiają dobro pacjenta.
Opowieści same w sobie są bardzo ciekawe. Dowiedziałam się między innymi, że pani doktor kierująca (jako pomysłodawca i kierownik zespołu) głośnym swego czasu przeszczepem twarzy, jest Polką. Wiele można się też dowiedzieć o zawodzie lekarza jako takim, o tym, jakie są nowoczesne metody terapii, ale też jak to wyglądało w latach pięćdziesiątych. O tym, jak wielka odpowiedzialność wiąże się z tym zawodem.
Książka wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie nie tylko wspaniałymi opowieściami lekarzy. Doceniłam fakt, że autorka rozmów nie starała się przesycić wszystkich cudów i „cudów” boską ingerencją. W tym kraju niezwykle łatwo byłoby popełnić takie nadużycie, dlatego rzeczowa relacja jest tym bardziej cenna.
Polecam wszystkim. „Cud w medycynie” to idealna pozycja dla wszystkich, którzy zwątpili w służbę zdrowia i dla tych, którzy szukają wyciszenia, uspokojenia. Lektura tych opowieści bardzo temu sprzyja.
Tytuł: Cud w medycynie. Na granicy życia i śmierci. Opowieści lekarzy.
Autor: Praca zbiorowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok: 2010
Stron: 250
P.S. Postanowiłam skorzystać z pomysłu podpatrzonego u Kalio i zapytać was w ankiecie, którą z recenzowanych w sierpniu książek chcielibyście przeczytać.:)
To chyba nie jest dobra pozycja dla hipochondryka :D
OdpowiedzUsuńWręcz przeciwnie - niezależnie na co się choruje po przeczytaniu można dojść do wniosku, że się wyzdrowieje.;)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam wielką ochotę na tą książkę, ale jakoś sttraciłam ten "zapał":)
OdpowiedzUsuńSara - Myślę, że tę książkę warto jednak przeczytać, choć nie warto za nią obsesyjnie ganiać. Dlatego mam nadzieję, że jednak kiedyś się skusisz.:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChoć zapewne nie jest to książka dla mnie, recenzja jest przekonująca i świetnie napisana ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję:)
OdpowiedzUsuń