Jakiś czas temu zostałam zaproszona do łańcuszka przez Arię. Co prawda z opóźnieniem, ale i ja w końcu dopisuję swoje 10 rzeczy, które lubię.:)
1. Lubię spędzać czas z moim Lubym.
2. Lubię czytać, co chyba nie jest niczym zaskakującym.
3. Lubię rysować, najczęściej obiekty fantastyczne, bo wtedy nikt mi nie powie, że niepodobne do oryginału.;)
4. Lubię koty. Bo są ciepłe, puchate i mruczące.
5. Lubię smoki. Skoro były zwierzęta rzeczywiste, to teraz czas i na zwierzęta fantastyczne. Najbardziej lubię smoki inteligentne i dobre (takie, jak choćby Temeraire, czy Pożeracz Chmur), ale lubię też te inteligentne i złe (jak u Tolkiena). Nie lubię tylko smoków głupich, będących zwierzętami jak każde inne.
6. Lubię pizzę. Najlepiej pepperoni i w ilościach hurtowych.;)
7. Lubię ciepło. Nie ekstremum w postaci czterdziestostopniowych upałów, ale takie zwykłe ciepło, kiedy słoneczko przygrzewa i można wyjść do ogródka się poopalać bez ryzyka udaru.
8. Lubię piękno. Cokolwiek miałoby się pod tym pojęciem kryć.
9. Lubię naturę. Wielkie miasta są raczej nie dla mnie.
10. Lubię księgarnie (nie mylić z Empikiem!) i biblioteki. Mają taką przychylną atmosferę.
Do łańcuszka nie zaproszę nikogo, gdyż większość znakomita już brała w nim udział, a ja słabo się orientuję, kto. Nie chcę zdublować.
À propos punktu dziesiątego - antykwariaty również odznaczają się wyjątkową atmosferą. ;)
OdpowiedzUsuńkasjeusz - zgodzę się, ale jak dotąd napotkałam tylko jeden antykwariat, którego zarówno atmosfera, jak i oferta wydały mi się miłe, więc je pominęłam.;)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie :D Myślałam już, że ktoś Cię zjadł, bo taka cisza ^^
OdpowiedzUsuńAntykwariaty... Ach ^^ Szkoda że nasze olsztyńskie są takie, hmmm, "wybierz, KUP, i idź sobie!" albo "nie kupujesz? IDŹ SOBIE!!!" ^^
Lubię je xD
Aria - Hihihi, nikt nie zjadł, jeno Luby mnie nawiedził na tydzień.;)
OdpowiedzUsuńW tych antykwariatach byłam nawet kilka razy (konkretnie to w jednym, tym na Grunwaldzkiej) i nawet bym tego pana bykiem spoglądającego zdzierżyła, gdybym znalazła tam cokolwiek ciekawego. Nie to, co w Elblągu, gdzie mogę sobie buszować nieniepokojona (nawet wzrokiem) do woli i zawsze znajdę coś ciekawego.;) Szkoda tylko, że nie mam okazji zbyt często tam bywać.
Czułam, że lubisz koty :). No i jesteś też jak ja miłośniczką pizzy i ciepła. Podziwiam, że rysujesz - ja niestety tego talentu nie posiadam nad czym ubolewam.
OdpowiedzUsuńgrendella - poczułam pewną bratność duszy, kiedy przeczytałam, że również jesteś fanką pizzy.;) Koty, zauważyłam, są często spotykane w tym łańcuszku. Widać mają jakieś powinowactwo do literatury, skoro zarówno większość pisarzy, jak i większość czytelników je lubi.;)
OdpowiedzUsuń