W tym miesiącu notki z zapowiedziami nie będzie, bo w sumie pewna jest tylko jedna data (a to i tak wznowienie. Jest co prawda jeszcze kilka interesujących tytułów, ale konkretów w ich sprawie brak, więc dajmy im spokój), ale trochę głupio tak robić notkę z jedną zapowiedzią. Dlatego też będzie list do Świętego Mikołaja i nie tylko. Może jakiś Mikołaj przeczyta.:)
(W razie, gdyby ktoś chciał sarkać, że do Świąt jeszcze daleko, pragnę zaznaczyć, że w grudniu Moreni ma również urodziny. W sytuacji, gdyby ktoś ze znajomych chciałby uszczęśliwić ją prezentem bardziej kreatywnym, niż trzy kilo karmy dla świnek - która też jest niezgorszym pomysłem - może mu się ta notka przydać.)
Jako że jest to blog książkowy, lista też składa się z książek. Kolejność przypadkowa.
1. "Rybak znad Morza Wewnętrznego" Ursula K. Le Guin
Nowe wydania Le Guin, jakimi raz do roku w listopadzie raczy nas Prószyński i s-ka to jest mniej więcej to, czego oczekiwałam. Co prawda niektóre detale możnaby poprawić (papier na przykład), ale generalnie idea wydawania w twardej oprawie dzieł zebranych jednej z najważniejszych fantastycznych pisarek jest mi bardzo bliska. Dwa poprzednie omnibusy już mam, dlatego też nie dziwi chyba, że pragnęłabym mieć trzeci. I nawet fakt, że część tekstów już znam oraz to, że mam już ebooka nie sprawia, że mniej pożądam papieru.
2. "Bestiariusz słowiański. Część druga" Paweł Zych, Witold Vargas
Poprzednią część mam i bardzo sobie chwalę. Aby seria była kompletna bardzo chętnie weszłabym w posiadanie także części drugiej. To są ładne, solidnie wydane albumy i jako fanka fantastyki czuję się w obowiązku weń zaopatrzyć.
3. "Księga smoków polskich" Bartłomiej Grzegorz Sala
Popatrzcie na logo blogaska. Teraz popatrzcie na tę książkę. I jeszcze raz na logo blogaska. To chyba oczywiste, że jest to tytuł, który mieć muszę w swoich zbiorach. Jak dotąd przed kupnem powstrzymuje mnie jedynie fakt, że współlokatorka ma egzemplarz i łudzę się, że od niej pożyczę, a dopiero potem podejmę decyzję, czy nabyć. Czym oszukuję sama siebie, bo patrz pierwsze linijki akapitu. Dobrze by było zostać wybawioną od autooszustwa.
4. "Światy polskiej fantastyki" Wojciech Sedeńko
To jest jak myślę lektura może nie koniecznie obowiązkowa dla fana fantastyki, ale z pewnością bardzo pomocna. Dlatego też odkąd tylko o niej usłyszałam, chciałam ją mieć. Ale ponieważ jest dostępna w druku na żądanie i drukowana jest przez drukarnie samego autora raczej nie przewiduję, żeby kiedyś stała się niedostępna (najwyżej nieaktualna, tudzież wybrakowana. Ale na to potrzeba by było ładnych paru lat). Toteż nie ma pospiechu. Święta to bardzo dobra okazja, żeby takie braki uzupełnić.;) Poza tym jestem ciekawa, jakie światy szanowny autor uznał za godne wzmianki.
5. "Planeta Lema" Stanisław Lem
Do prozy Lema podchodzę jak pies do jeża, więc może publicystyka bardziej by mnie ośmieliła. Lubię krótkie formy (felietony, eseje i takie tam, bo akurat nie o opowiadaniach ten akapit) pisarzy-fantastów (szkoda, że tak niewiele tego się u nas wydaje. Ale wobec braku czasopism branżowych to nawet szczególnie dziwne nie jest).
6. Brakujące tomy serii "Eco"
Jako kolekcjonerka tej serii oczywiście chciałabym swoja kolekcję uzupełnić. Na chwilę obecna brakuje mi trzech tomów: "Dobra świnka, dobra" Sy Montgomery, "Mądrość i cuda świata roślin" Jane Goodall oraz "Wilk zwany Romeo" Nicka Jansa (choć ten ostatni ma niedługo do mnie trafić;)). Oczywiście bardziej chciałabym mieć te dotyczące zwierząt od jedynego jak dotąd "roślinnego" tomu serii.
7. Jakaś dobra literatura faktu.
Punkt dość ogólny, bo akurat w tym przypadku nie mam niczego konkretnego na myśli. Chętnie przygarnęłabym "Plutopię" na przykład. Albo "Mundrą". Zasadniczo coś z zakresu przyrody (tematyczne serie wydawnicze co prawda śledzę, ale przecież coś mi mogło umknąć), medycyny lub Dalekiego Wschodu. Albo jakieś eseje okołofantastyczne, część serii Krytycy o fantastyce wygląda bardzo obiecująco.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.